Eine Übersetzung ins Polnische von Dr. Jakub Taczanowski
Nawet jeśli po linii został tylko przebieg w terenie, nadal można często rozpoznać i docenić długi czas planowania i dobrze przemyślany przebieg, szczególnie w terenie górskim. W żmudnym procesie decyzyjnym co do przebiegu linii kolejowych, które składały się na sieć liczącą niegdyś ponad 60 tysięcy kilometrów, pojawiał się zwykle spór pomiędzy sąsiadującymi gminami o to, która miejscowość otrzyma stację kolejową, a nawet jaką ma otrzymać nazwę. Również brak możliwości pozyskania terenu często przeszkadzał w wyznaczeniu optymalnej trasy, co skutkowało dodatkowymi zakrętami lub objazdami. W tym czasie - czyli w dekadzie od około 1835 do 1910 roku - koncentrowano się bardziej na przewozach towarowych niż na lokalnym transporcie pasażerskim, jak ma to miejsce obecnie, dlatego wiele stacji kolejowych powstało wówczas w oddaleniu od zabudowań mieszkalnych. Ponadto przy budowie kolei znaczenie miały także aspekty militarne, tak więc dopuszczano tylko niewielkie nachylenie, co w rzeczywistości osiągnięto jedynie dzięki pomysłowym objazdom, ponieważ budowa długich tuneli kolejowych nie była jeszcze możliwa do czasu przed około 100 laty.
Demontaż wielu pieczołowicie budowanych linii kolejowych, prowadzony do lat 20.XXI wieku, tworzy specjalny obszar adaptacyjny - zwłaszcza ze względu na długość terenu - który obecnie jest różnie wykorzystywany lub wręcz pozostawiony własnemu losowi wraz z całą infrastrukturą. Zaczyna się zwykle od mieszkańców terenów wzdłuż nasypu kolejowego, którzy natychmiast po zamknięciu lubią przejmować dla siebie teren za ogrodzeniem. Na terenie dawnej linii kolejowej umieszczane są na przykład różne zapasy drewna lub wszelkiego rodzaju rupiecie, a wręcz ciągniki, nawet jeśli torowisko nadal istnieje.
To samo dzieje się z sąsiadującymi z linią kolejową terenami zakładów przemysłowych, chociaż kiedyś często byli to klienci kolei. Następnie teren jest zwykle wykorzystywany do powiększenia terenu zakładu i metodą faktów dokonanych tworzone są warunki do zmiany przeznaczenia terenu. Liczne reaktywacje zamkniętych linii, szczególnie tych zlikwidowanych od lat 60. XX wieku, są więc utrudnione, ponieważ teraz należałoby zbudować nową trasę. Do dnia dzisiejszego samorządy gminne gorliwie likwidują przejazdy kolejowe - a nawet całe mosty - bez odpowiedniego pozwolenia, aby ułatwić ruch samochodów, szczególnie ciężarówek.
Krótko mówiąc, podczas wędrówki historyczne miejsce dawnych linii kolejowych zawsze stwarza okazję do ekscytujących eksploracji „starymi ścieżkami”, które w przeszłości nie tylko przecinały krajobraz, ale były tworzone z zachowaniem w miarę możliwości topografii terenu. Ta ostrożność podczas budowy stawia dziś „archeologa kolejowego” przed wyzwaniem rozpoznania dawnej trasy po jej wyrównaniu - zwłaszcza jeśli torowisko zostało zdemontowane wiele lat temu, a trasa nie została później wykorzystywana do budowy ścieżki rowerowej i / lub pieszej. Obecnie można to uznać za prawdziwą przygodę z dokumentacją fotograficzną w terenie. Pomimo ustawowej wolności panoramy, która wyraźnie dopuszcza fotografowanie w miejscach publicznych, „dzikie” przejście przez różne obszary jest postrzegane jako wyjątkowo rzucające się w oczy i często wymaga uzasadnienia.
Specjalną formą tymczasowego użytkowania dawnych linii kolejowych są koleje drezynowe. Drezyny, poruszane siłą mięśni i napędzane pedałami podobnie jak rower, są wynajmowane za opłatą w celach turystycznych, i umożliwiają poruszanie się po fragmentach nieczynnych linii kolejowych. W Niemczech jako pierwszą otwarto w 1996 r. kolej drezynową na nieczynnej linii kolejowej z Templina do Fürstenbergu w Brandenburgii.
W początkach epoki kolei drezyna była uzupełnieniem ruchu kolejowego, służąc do elastycznego transportu pracowników budowlanych oraz do przeglądu i utrzymania tras. W regionie skandynawskim zastosowanie było szersze, bowiem drezyn używano jako czasami jedynego sposobu dotarcia z budynku mieszkalnego do stacji kolejowej i / lub rogatek. Doprowadziło to już we wczesnych latach 80. XX wieku do turystycznego wykorzystania drezyn w Szwecji, dla których idealne były nieużywane tory o niewielkim nachyleniu. Trójkołowa tak zwany „szwedzka drezyna” ma również zaletę w postaci optymalnego poruszania się po torach, ale - ze względu na podwójne obrzeża - nie pozwala na przejazd w obszarze zwrotnic. W takich przypadkach „kolejowy pojazd służbowy” jest po prostu przenoszony ponad zwrotnicą, ponieważ w szwedzkim interiorze nawet na stacjach nie ma prawie żadnych zwrotnic, a przystanki są znacznie oddalone od siebie.
W szczególności sąsiednia Francja, podobnie jak większość krajów europejskich, ma wiele nieużywanych linii kolejowych, a także 40 kolei drezynowych nazywanych vélos-rails. W przeciwieństwie do około 30 kolei drezynowych funkcjonujących w Niemczech, są one zorganizowane wspólnie w jednym związku (FÉDÉRATION DES VÉLOS-RAILS DE FRANCE).
„Stowarzyszenie miłośników przejazdów drezynami” (IGD) z Hamburga, o którym często wspomina się na tej stronie, postawiło sobie za cel powołanie do życia związku drezynowego, ale nie może go założyć ze względu na różne orientacje obiektów. Stowarzyszenie, założone we wrześniu 2006 roku, posiada własne drezyny, w szczególności składany kieszonkowy rower szynowy, do jazdy po nieczynnych liniach kolejowych. Coroczna wycieczka klubowa odbywa się samochodem ciężarowym na różne linie drezynowe w całej Europie, najczęściej do Francji, Polski i Skandynawii. Kieszonkowy rower szynowy, skonstruowany w 2006 roku przez Wolfganga Taucherta z Hamburga, idealnie nadaje się jako drezyna do podróży (Pocket-Railbike), ponieważ pokonuje wzniesienia bez żadnych problemów dzięki optymalnej masie netto około 50 kg i trójbiegowemu napędowi. Drezyna może być szybko rozłożona na około 20 pojedynczych części i wymaga niewielkiej konserwacji. Ponadto solidne koła poliamidowe są ciche, a wygodna pozycja siedzenia umożliwia długie podróże.
W galeriach wędrówek po torach lub przejazdów drezynami dla każdej linii kolejowej zawarte jest krótkie wyjaśnienie. Od 2010 roku co roku powstaje kalendarz STRECKENVOGEL, który zawiera aktualne zapisy archeologii kolejowej z odpowiedniej pory roku. Jako dalsze uzupełnienie, od 2017 roku drukowany jest limitowany kalendarz drezynowy z aktualnymi motywami z różnych kolei drezynowych w Europie.
W większości podróży dojazdowych wykorzystywana jest oczywiście sieć kolejowa, która wciąż ma ponad 30 000 km długości, co można łatwo połączyć z hobby jeżdżenia koleją. Stąd odniesienie do IBSE (Stowarzyszenie miłośników przejazdów liniami kolejowymi i tramwajowymi), które podczas wielu przejazdów specjalnych podróżuje po liniach kolejowych wykorzystywanych wyłącznie w ruchu towarowym.